[Wywiad] Noora Louhimo (Battle Beast): “Teraz czuję się bardzo szczęśliwa w tym zespole”

(C) Jusso Soinio & Aki Antila
Z okazji premiery czwartego studyjnego wydawnictwa – albumu Bringer Of Pain – liderka zespołu Battle Beast, Noora Louhimo, zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań. Porozmawiałyśmy nie tylko o nowym albumie, ale również o nadchodzącym koncercie we Wrocławiu oraz muzycznej przeszłości Louhimo.


Paulina Łyszko: Album Bringer Of Pain został wydany 17 lutego nakładem wytwórni Nuclear Blast. Jak czujesz się po wydaniu kolejnego krążka? Jest to Twoja trzecia płyta z Battle Beast.

Noora Louhimo: To wspaniałe uczucie, zwłaszcza teraz, kiedy cały zespół został zaangażowany w proces tworzenia całego albumu. Mając wydany krążek zawierający tak wiele różnych faz [tworzenia – przy. PŁ] poza pisaniem, miksowaniem i masteringiem, jeśli tylko ludzie by wiedzieli…

PŁ: Bringer Of Pain to intrygujący tytuł. Kim jest Przynoszący ból? Jaka wiadomość kryje się za tym albumem?

NL: Bringer Of Pain [ang. Przynoszący Ból – przyp. PŁ] to główna postać w nowym świecie fantasy GLOW, który stworzyłam podczas procesu pisania tytułowej piosenki. Wiadomość kryjąca się za tym albumem to dać życiu wygrać i nigdy nie poddawać się nawet, jeśli życie rzuca w ciebie gównem.

PŁ: Bringer Of Pain to pierwszy album bez Antona. Nie będę Cię pytać o tym, w jaki sposób został wyrzucony z zespołu. Chcę tylko wiedzieć, jak zmienił się proces tworzenia piosenek przez zespół od tego momentu? Jak to jest mieć sześciu twórców w jednym zespole zamiast jednego? Czujesz się bardziej wolna i bardziej kreatywna?

NL: Prawie już odpowiedziałaś na pytanie. Teraz rzeczywiście możemy przynieść wszystkie nasze pomysły na stół i czuć się wolni, żeby dostać inspiracji i kreatywności. Oczywiście przynosi to także problemy mając tak wiele różnych opinii o tym, co jest dobre, ale one zawsze zostają rozwiązane. Czuję się teraz bardzo szczęśliwa w tym zespole, ponieważ atmosfera w Beast-family jest dużo lepsza i możemy rzeczywiście mówić o problemach i uczuciach.

(C) Natalia Emenede

PŁ: Co było główną inspiracją Bringer Of Pain? W jakim kierunku wyewoluowała muzyka Battle Beast?

NL: Główną inspiracją są członkowie tego zespołu i także udowodnienie samym sobie, że możemy dostarczyć świetną muzykę.

PŁ: Według mnie najbardziej zaskakującą piosenką z nowego wydawnictwa jest Dancing With The Beast. Inna, w pozytywnym, synthpopowym klimacie… i trochę w stylu lat 80., czy trudno było stworzyć piosenkę taką jak ta, a nie typowy metalowy hymn?

NL: Nie. Myślę, że Janne [Björkroth, klawiszowiec – przyp. P.Ł], który napisał tę piosenkę zrobił to, w czym czuł się dobrze we wszystkich swoich utworach. Wszyscy mamy różne muzyczne wpływy z różnych gatunków i używamy ich jako inspiracji dla pisania piosenek. I tak właśnie powinno się to robić.

PŁ: Jaki jest twój ulubiony numer z płyty?

NL: Zależy to od dnia i nastroju, w jakim się znajduję. Myślę, że wszystkie piosenki na Bringer Of Pain reprezentują odmienne nastroje.

PŁ: Jak długo Ty i Twoi zespołowi kumple przygotowywaliście nowy materiał?

NL: Zaczęliśmy robić pierwsze dema już na początku 2015 roku.

PŁ: Wróćmy na chwilę do przeszłości. Kim byli Twoi muzyczni bohaterowie? Ulubione zespoły, bądź wokaliści/stki. Jak rozpoczęła się Twoja muzyczna przygoda?

NL: Moja muzyczna przygoda rozpoczęła się już w łonie mojej matki, kiedy moi rodzice słuchali wszystkich rodzajów muzyki. Moja mama kiedyś śpiewała, a ojciec słuchał dużo rockowej i popowej muzyki. Moimi pierwszymi popowymi idolami byli Whitney Houston i Michael Jackson. Później jako nastolatka odkryłam Iron Maiden i Bruce’a Dickinsona. Moimi innymi idolami są Ronnie James Dio, Rob Halford, Freddie Mercury, Bonnie Tyler, Tina Turner, Ella Fitzgerald, Lee Aaron, Ann Wilson i wielu innych.

PŁ: Kiedy zaczęłaś słuchać metalu?

NL: Jako nastolatka, kiedy pierwszy raz usłyszałam mojego brata śpiewającego The Trooper zaczęłam słuchać muzyki metalowej.

PŁ: Zawsze chciałaś zostać wokalistką?

NL: Tak. Chciałam także zostać tancerką, artystką cyrkową, malarką i aktorką. Moją ostateczną decyzją na razie jest wokalistka, ha ha. W obecnych czasach marzę o byciu wielozadaniową osobą w muzycznym biznesie i praktykuję w tym kierunku z dobrą prędkością. Obecnie udzielam artystycznego/wokalnego/scenicznego coachingu, daję rady zespołom/artystom w ich karierach i wiele innych.

(C) Natalia Enemede
PŁ: Jesteś podekscytowana pierwszą trasą w roli headlinera w Europie i pierwszego w ogóle tournee w USA? Może to idealna okazja, żeby zarejestrować koncertowe DVD z trasy?

NL: Uh-hm, druga jeżeli się nie mylę. Pierwsza była już pod koniec 2015 roku, Unholy Savior Tour. Jesteśmy bardzo podekscytowani ponownym wyruszeniem w drogę, zwłaszcza teraz, kiedy mamy nowe show, nowe piosenki i nowego członka Beast-family na pokładzie. A co do DVD, to jest w planach, zobaczymy, co wydarzy się w przyszłości.

PŁ: 5 marca zagracie koncert w Polsce, we Wrocławiu. Masz jakieś specjalne wspomnienia z poprzednich wizyt?

NL: Pamiętam, jak bardzo pełna pasji jest publiczność i naprawdę czekam na ponowne spotkanie wszystkich naszych polskich fanów.

PŁ: Dziękuję za poświęcenie czasu i odpowiedzenie na moje pytania. Wszystkiego dobrego podczas trasy i mam nadzieję, że będziesz zadowolona z tournee, zwłaszcza koncertu w Polsce. Mam ostatnie pytanie – masz coś do powiedzenia swoim polskim fanom?

NL: Kocham Was, kupcie nasz nowy album i bilet na nasz koncert i razem przyniesiemy ból [aluzja do tytułu płyty, Bringer Of Pain – przyp. PŁ]! Do zobaczenia wkrótce!



Rozmawiała: Paulina Łyszko


Komentarze