fot. materiały prasowe |
Zespół Accept 27 maja 2015 roku zagrał koncert dla polskiej publiczności w krakowskim klubie Fabryka. Koncert przeszedł już do historii, ale wróćmy jednak na chwilę do tego wieczoru!
Reds’ Cool: cool
czy nie cool?
Przed
gwiazdą wieczoru zagrał zespół Reds’ Cool. Formacja została założona w 2009
roku w Sankt Petersburgu pod nazwą Oldschool. Muzycy do tej pory wydali dwa
studyjne albumy- pierwszy jeszcze pod szyldem Oldschool – „Attraction” i drugi
już jako Reds’ Cool - „Bad Story”.
Obecnie grupa pracuje nad swoją trzecią płytą zatytułowaną „Press Hard”.
Krótki, około 45 minutowy set zagrany
przez zespół to kwintesencja hard rocka w starym, old schoolowym stylu (nic
dziwnego, że pierwotną nazwą zespołu było właśnie Oldschool). Szczególnie takie
utwory jak: „Bite”, „You Must Go” i mój faworyt - „Bad Story” zabrzmiały
świetnie na żywo.
Accept rozpoczął z wykopem!
Gwiazda wieczoru wyszła na scenę z
kilkuminutowym opóźnieniem, ale kiedy tylko rozpoczęło się „Stampede” nic się
już nie liczyło! Po tym mocnym kawałku nadszedł czas na „Stalingrad”, który
poderwał całą publikę do wspólnej zabawy. Entuzjazm wydawał się nie mieć końca.
Kolejnym numerem był drugi poza tytułowym utworem z płyty „Stalingrad” kawałek
„Hellfire”.
Następnie muzycy wykonali kolejno:
„London Leatherboys”, „Losers and
Winners” i „Bloodbath Mastermind”. Kolejnym punktem w koncertowej setliście był
utwór „Midnight Mover” pochodzący z wydanego w 1985 roku albumu „Metal Heart”.
Nie spodziewałam się usłyszeć tego utworu podczas tego koncertu; pewnie gdybym
sprawdziła setlistę wiedziałabym, że usłyszę mój drugi po „Metal Heart”
ulubiony utwór grupy, ale zdecydowanie wolę takie niespodzianki!
Po
„Midnight Mover” zespół zagrał: „Dying Breed”, „Final Journey”, „Shadow
Soldiers”, “The Curse”, “Restless and Wild”, “Demon’s Night”, “No Shelter”,
“Princess of the Dawn”, “Dark Side of My Heart”, “Pandemic” I “Fast As a
Shark”.
Czy to już koniec?!
Nie! Nie mogło przecież zabraknąć utworu
“Metal Heart”, który jako pierwszy został zagrany na bis. Chyba nie było w
klubie Fabryka takiej osoby, która nie śpiewałaby razem z Markiem Tornillo,
wokalistą zespołu. Wyszło rewelacyjnie! Po „Metal Heart” Accept zagrał „Teutonic Terror” i „Balls To The Wall”. Jeszcze
tylko rzucono kilka kostek gitarowych, w górę powędrowały także pałeczki do gry
na perkusji i koncert dobiegł końca!
PŁ
PŁ
Komentarze
Prześlij komentarz