[Recenzja] Nightwish „Endless Forms Most Beautiful”






Najnowsze wydawnictwo zespołu Nightwish ukazało się na rynku muzycznym w marcu 2015 roku. Na krążku już oficjalnie w roli wokalistki możemy usłyszeć Floor Jansen, która w 2012 roku wzięła gościnny udział w trasie koncertowej zespołu.


Dawno, dawno temu…


Po raz pierwszy zetknęłam się z muzyką Nightwish około 2003 lub 2004 roku, a więc z Tarją Turunen w roli wokalistki.  To właśnie Tarja jest dla mnie najlepszą z trzech dotychczasowych wokalistek. Jak oceniam Floor? Uważam, że jest najlepszym, co mogło się trafić Tuomasowi i S-ce po odejściu Olzon. Zastanawiam się nawet, co byłoby gdyby po Turunen to właśnie Jansen została wokalistką zespołu.
    Głos Floor pomimo tego, że na Endless Forms Most Beutiful nie śpiewa swoim charakterystycznym, „niby operowym” głosem brzmi świetnie. Sposób śpiewania Jansen – momentami nieco bardziej delikatny, innym razem mocny i rockowy – idealnie pasuje do zawartości całego wydawnictwa.

Zafascynowany ewolucją

Tuomas Holopainen – założyciel zespołu Nightwish w dość nietypowy sposób przygotowywał się do tworzenia materiału na najnowszy krążek grupy. Holopainen pisząc utwory na Endless Forms Most Beautiful sięgnął po jeden z tematów, który fascynował go od dawna, temat ewolucji. Już w młodości Tuomas interesował się biologią i historią naturalną, nic więc dziwnego, że lider Nightwish zaczerpnął pomysły na nowy materiał z książek o tej tematyce.

„Spróbuj wina…”

     Na nowe dokonania zespołu Nightwish zwróciłam uwagę, kiedy trwała promocja pierwszego singla promującego najnowsze dzieło grupy – utworu Elan. Niezwykły głos Floor Jansen i piękny utwór od początku zwróciły moją uwagę. Fiński zespół kojarzony głównie z operowym kobiecym wokalem tym razem postanowił nagrać nowy materiał w nieco inny sposób; głos wokalistki pozbawiony operowego stylu brzmiał świetnie w kompozycjach Holopainena. Nie każdy jednak od razu utożsamił utwór Elan właśnie z grupą Nightwish. Ja od początku rozpoznałam wykonawcę i po tym, jak zachwycił mnie pierwszy singiel promujący krążek Endless Forms Most Beautiful pojechałam kupić płytę, ponieważ jestem zwolenniczką słuchania całych albumów. Czy żałuję? Absolutnie nie!

Teledysk do utworu Elan jest tak epicki jak sam utwór. Rozpoczyna się od sceny w lesie – piękna biała sowa leci przez zazielenione tereny. Następnie na pierwszym planie znajduje się Floor Jansen w dość interesującym makijażu. Akcja przenosi się do baru, w którym na scenie przy klasycznym mikrofonie z lat 50. stoi pięknie ubrana Floor. Jansen ma na sobie stylową czarną suknię do kolan i delikatny make up. Zaczyna śpiewać.

    Akcja teledysku dzieje się w kilku różnych miejscach – poza wspomnianymi już lasem i barem – możemy zobaczyć członków zespołu na przykład na dnie basenu czy w opuszczonej sali koncertowej. Treść utworu mówi o śmierci – o tym, że warto korzystać z życia, ponieważ za chwilę to ty możesz przenieść się na drugą stronę. I takie właśnie jest najnowsze wideo zespołu. Energiczne, pełne życia. Istotne było, aby sam teledysk nie był zbyt przygnębiający – wystarczy, że temat piosenki już taki był. Uważam, że Nightwish osiągnęło ten cel z łatwością i Elan jest genialnym teledyskiem.

Tik- tak!

    Drugim singlem promującym nowe wydawnictwo jest utwór Endless Forms Most Beautiful. Teledysk do tego kawałka zdecydowanie różni się od swojego poprzednika – utworu Elan – jest mniej spektakularny; można nawet powiedzieć, że przypomina profesjonalnie wykonane lyric video. Ale czy to źle? Absolutnie nie! Zespół zgromadzony w jednym miejscu – miejsce to ma przypominać wnętrze zegara z obracającym się mechanizmem zegarowym –  wykonuje piosenkę, a w tle pojawiają się złote napisy – cała treść piosenki. Uważam, że zespół dokonał dobrego wyboru i po pięknym aczkolwiek pełnym przepychu teledysku do Elan postawił na mniej szczegółów i więcej „skromności” w przypadku wideo do Endless Forms Most Beautiful.

11 utworów i 78 minut 39 sekund przyjemności

    Płytę otwiera intro – głos sławnego brytyjskiego zoologa – Richarda Dawkinsa. Shudder Before the Beautiful już od pierwszych nut wydawanych przez  zespół pokazuje na co stać nowe oblicze Nightwish. Floor swoją piękną barwą głosu i nieco innym, nie operowym głosem, już od pierwszego utworu pokazuje czym jest nowy krążek. Mocne gitarowe, pełne poweru riffy jak zwykle zostały złagodzone przez orkiestrowo-chóralne partie.

 Drugi utwór – Weak Fantsy to także typowa dla zespołu muzyka. W utworze dominują: głos Jansen, bardzo mocne, partie chóru i celtyckie elementy. Swoją partię śpiewa również Marco Hietala, który świetnie dopełnia te fragmenty, które wykonała Floor. Śmiało można powiedzieć, że Weak Fantasy to dobry kandydat do znalezienia się na stałe w koncertowej setliście grupy.

Elan – pierwszy singiel promujący Endless Forms Most Beautiful to wręcz zniewalający utwór, który od pierwszego przesłuchania oprócz tego, że zapada w pamięć to chce się go słuchać bez końca. Delikatny śpiew Jansen pokazuje całe spektrum talentu artystki oraz to, że nie musi śpiewać operowo, żeby pasować do Nightwish. Sama tematyka utworu dotyczy śmierci. Nigdy nie wiadomo, kiedy możesz umrzeć, więc spróbuj wina i ciesz się życiem – mówi piosenka. Szczególnie chwytliwy jest refren, dlatego nie dziwi mnie wybór  utworu na pierwszy singiel – zespół trafił w dziesiątkę.

 Yours Is An Empty Hopeto mocny utwór. Oprócz wyeksponowanego, mocnego głosu Floor piosence pazura dodaje wokal Hietali i intrygujący rytm. Właśnie w tym kawałku Jansen najbardziej pokazuje swoje możliwości wokalne – od delikatnego śpiewu do drapieżnego krzyku.

Delikatna partia chóru i liryczny, smutny śpiew Jansen zapowiada kolejny kawałek – Our Decades In The Sun. Spokojny, wolny utwór opowiada o miłości do rodziców. Delikatne klawisze Holopianenena idealnie komponują się z całością utworu, a gitarowe solo nie burzy harmonii i liryzmu zawartego w utworze.

My Walden to jeden z tych utworów zawartych na płycie, o którym już od pierwszego przesłuchania wiesz, że będzie jednym z twoich ulubionych kawałków zawartych na Endless Forms Most Beautiful. Od pierwszych nut sprawia, że stopy same poruszają się do rytmu piosenki. Tak jak w Elan uwagę zwraca przede wszystkim świetny, chwytliwy refren. Dlatego My Walden także mógłby zostać wybrany jako singiel promujący album. Celtyckie motywy, bardzo widoczne w tym kawałku, to przyprawienie do smaku bardzo dobrego dania!


Endless Forms Most Beautiful już od pierwszych dźwięków pokazuję, że nie będzie spokojnym utworem. Do świetnego gitarowego riffu dołącza energiczny, szybki wokal. To jeden z tych utworów Nightwish, które cechują się powerem od pierwszej do ostatniej nuty. Nic dziwnego, że kawałek wybrano na drugi singiel promujący album – miał on zrównoważyć liryczność utworu Elan.

Edema Ruh to największe zaskoczenie całej płyty. Utwór zawiera partie klawiszy grane przez Tuomasa Holopianena w nieco popowym stylu. Uważam jednak, że w tym utworze pasują one doskonale, idealnie komponując się z całością piosenki. Spokojny, delikatny wokal Floor razem z resztą kawałka tworzy dobry materiał na singiel. I słusznie! Z bezpośredniej relacji zespołu ze studio nagraniowego można dowiedzieć się, że początkowo to właśnie Edema Ruh była brana pod uwagę w wyborze pierwszego singla.

 Alpenglow rozpoczyna się energicznie! Tutaj Floor Jansen pokazuje pełną moc swojego pięknego głosu – od delikatnego do mocnego wokalu. Melodyjna, ale dość oszczędna gitara i wyeksponowane instrumenty smyczkowe świetnie dopełniają piosenkę.

Bębny i klawisze zwiastują kolejny utwór. Spokojny The Eyes Of Sharbat Gula. Nostalgiczny, długi początek zostaje zwieńczony spokojnym “nuceniem”. Ten niezwykły utwór z jakiegoś powodu zawsze wpływa na mnie kojąco! Nucenie zmienia się w śpiew chóru. Utwór pozornie dobiega końca by za chwilę mógł rozpocząć się na nowo. Druga część utworu nieco się zmienia. W nostalgię i spokój wkradają się mocne, energiczne elementy orkiestry – przede wszystkim na pierwszym planie słychać bębny. Co najbardziej zaskakujące w utworze nie słychać głosów Floor i Marco Hietali.

 Najbardziej zaskakującym elementem całej płyty jest najdłuższy w dotychczasowej karierze Nightwish utwór – The Greatest Show On Earth - który trwa aż 24 minuty. Ta epicka opowieść o powstaniu układu słonecznego i  teorii ewolucji składa się z pięciu rozdziałów przeplatanych m.in. głosem Dawkinsa. Część pierwsza – Four Point Six – cechuje się energicznością i zróżnicowanym śpiewem Floor. Life to kumulacja mocnych, rockowych riffów i mocnego śpiewu – Jansen i Hietali. The Toolmaker znowu wraca do spokojnych dźwięków, a The Understanding to przede wszystkim monolog Richarda Dawkinsa i popis gry orkiestry. Sea-Worn Driftwood zamyka całą kompozycję, a głos Dawkinsa informuje nas, że mamy szczęście być właśnie tu i teraz! Holopainenowi udało się stworzyć spójną, poetycką, najdłuższą piosenkę w historii zespołu i nie zanudzić przy tym swoich fanów. A to wcale nie jest łatwe!

Komentarze