[Recenzja] Motorhead „Bad Magic”

UDR
23. studyjny album zespołu Motorhead pojawił się na rynku muzycznym 28 sierpnia 2015 roku. Ten zawierający 12 własnych kompozycji i 1 cover krążek po raz kolejny udowadnia, że grupa Motorhead nadal kopie nam tyłki!

Rocznica

Najnowszy album zespołu Motorhead – krążek zatytułowany Bad Magic to jednocześnie rocznicowe wydawnictwo, którym grupa świętuje swoje 40. urodziny! Cztery dekady to szmat czasu. Przez cały ten okres Lemmy Kilmister i S-ka udowadniali, że są najgłośniejszym i najbardziej rock’n’rollowym zespołem na świecie. A jak spisuje się ostatnia płyta grupy?

Grzmot i błyskawica

 Kilkanaście tygodni temu twórcy takich kawałków jak: Killed by Death, Ace Of Spades, Iron Fist, Damage Case czy Overkill udostępnili pierwszy utwór z płyty Bad Magic. Kawałek Thunder & Lightning z powodzeniem zamknął usta wszystkim, którzy twierdzili, że Lemmy, który coraz częściej miewa kłopoty ze zdrowiem nie da sobie rady ze skomponowaniem i nagraniem nowego materiału. Thunder & Lightning to świetny kawałek. Można nawet zaryzykować I powiedzieć, że należy do najlepszych kawałków zespołu.

Zła Magia

Album rozpoczyna się utworem Victory Or Die, który jednocześnie zwiastuje całość albumu – zwyciężymy, albo umrzemy głosi tytuł pierwszego kawałka, a ja odczytuję to jednoznacznie jako  - nagramy świetny album, który skopie Wam tyłki, albo „polegniemy”. Jednak o porażce nie może być mowy!

Drugim utworem jest Thunder & Lightning, który fani zespołu mieli okazję poznać jeszcze przed premierą płyty – zespół udostępnił nagranie za pośrednictwem kont na portalach społecznościowych po tym, jak utwór wyciekł do sieci. Grzmot i Błyskawica to mocny, typowy dla Motorhead utwór, który pokazuje, że pomimo wieku zespół nadal jest w dobrej formie. Po drugim przesłuchaniu słuchacz ma ochotę machać głową i wtórować Lemmy’emu, co jest najlepszą oznaką tego, że kawałek jest świetny i zaraźliwy!

Fire Storm Hotel rozpoczyna się mocnym, mięsistym riffem by po chwili dołączyć do niego nieco „lżejszy” śpiew lidera zespołu. Całość świetnie do siebie pasuje i zapada w pamięć. Po kilkukrotnym przesłuchaniu Bad Magic to właśnie Fire Storm Hotel stał się jednym z moich bardziej ulubionych utworów pochodzących z tego albumu. Dlaczego jednym z bardziej ulubionych, a nie tym najlepszym? Ponieważ trudno mi jednoznacznie zadecydować i wybrać tylko jeden kawałek.

Shoot Out All Of Your Lights to energetyczny utwór, który zdaje się pędzić do przodu. Ponadto ma w sobie spory koncertowy potencjał. Będzie idealnie nadawał się na wzmocnienie interakcji pomiędzy zespołem, a publicznością.

 Kolejnym utworem jest The Devil – utrzymany w średnim tempie utwór, który ma chwytliwy refren. Gitary i bas doskonale ze sobą współgrają tworząc fantastyczne tło dla głównego wokalu. Solówka gitarowa, która została zawarta w tej piosence być może jest krótka, ale za to robi wrażenie i doskonale komponuje się jako całość razem z utworem.

Szybki riff zapowiada kawałek Electricity, jeden z dwóch utworów, które mogliśmy poznać na długo przed premierą albumu Bad Magic. Jest to jeden z moich faworytów jeżeli chodzi o całość zawartości tego krążka. Mocny, elektryzujący (z resztą jak wskazuje sama nazwa!) utwór to kwintesencja stylu zespołu Motorhead. Utwór promuje pełne humoru lyric video, co prawda nie jest to pełnoprawny teledysk, ale warto go zobaczyć.

Evil Eye rozpoczyna się dźwiękami perkusji, które od pierwszych dźwięków zapowiadają utwór pełen poweru. Do bębnów dochodzi bas i gitara. Później dołącza ostatni składnik – wokal Kilmistera. Rozpoczyna się magia! Lemmy wykonuje refren w nieco inny sposób – śpiewa swoje partie niżej – co zdaje się dopełniać utwór. W piosence możemy usłyszeć kolejne solo gitarowe – również to nie jest zbyt długie, ale za to dość efektowne.

Teach Them How To Bleed nie odbiega stylem od utworów, z których znany jest zespół Motorhead. Dobry, stary rock’n’roll! Tak krótko można opisać ten kawałek. W tym utworze główną „rolę” odgrywa solo – tym razem długie i dużo bardziej spektakularne od pozostałych.

 Następny utwór – Till The End - rozpoczyna się spokojnym, bluesowym, prawie akustycznym riffem a Lemmy śpiewa ciszej, spokojniej. Tempo utworu jest bardzo jednostajne. Również solówka nagrana w tym kawałku jest bardziej bluesowa i „mięsista”. Zdecydowanie podoba mi się to „spokojniejsze” oblicze zespołu Motorhead. Pisałam wcześniej, że trudno mi zadecydować jednoznacznie i móc wybrać najlepszy według mnie utwór z Bad Magic. Zmieniłam jednak zdanie. To jest mój ulubiony kawałek z ostatniej płyty Motorhead!

Tell Me Who To Kill to powrót do szybkości. Znowu mamy power I typowy dla Lemmy’ego I S-ki utwór, który niestety niczym szczególnym się nie wyróżnia. Można określić go jako kawałek przyzwoitej rock’n’rollowej piosenki, ale to wszystko – nie jest ona ani kiepska ani tym bardziej powalająca. Plasuje się gdzieś pomiędzy.

Choking On Your Screams to złowieszczy utwór, który ma w sobie coś atrakcyjnego – tym czymś jest główny riff, niski, groźny śpiew Lemmy’ego Kilmistera, tekst i rytm całego utworu. Tutaj wszystko do siebie pasuje! Ponadto już teraz wyobrażam sobie koncertowe wykonanie tej piosenki. Nogi aż same rwą się do wytupywania rytmu, a głowa zaczyna już drgać! Jest to drugi po Till The End najbardziej wyróżniający się spośród całego krążka utwór.

Ostatnią autorską kompozycją nagraną na tym albumie jest When The Sky Comes Looking For You – kolejny dobry, pełen rock’n’rolla kawałek, który oprócz fajnej, długiej solówki zawiera też chwytliwy tekst. Niestety piosenka nie wyróżnia się na tle pozostałych utworów zarejestrowanych na Bad Magic.

Album zamyka jedyny nagrany na tej płycie cover. Lemmy już wcześniej brał na warsztat twórczość innych artystów m.in. można usłyszeć jego wersję utworu Enter Sandman zespołu Metallica. Tym razem padło na grupę The Rolling Stones i ich Sympathy For The Devil. Jest to drugi po Till The End spokojny utwór, który znalazł się na krążku. Solówkę nagraną w tym kawałku wykonał Brian May z zespołu Queen, a wykonaniu nic nie brakuje, Motorhead nagrał nawet charakterystyczne dla wykonania Rolling Stonesów chórki. Samo wykonanie nie pozostawia absolutnie nic do zarzucenia. Mogę pokusić się o stwierdzenie, że cover dorównuje oryginałowi, za to Lemmy jest zdania, że jego wykonanie zdecydowanie przewyższa Stonesów!

Bad Magic jako całość jest bardzo spójne i niezbyt zróżnicowane. Zazwyczaj jest to jazda bez trzymanki z dwoma nieco wolniejszymi wyjątkami. Cały album był nagrywany przez Motorhead „na setkę” - widać, a raczej słychać więc „chemię” łączącą muzyków. Gdyby miał to być ostatni album zespołu (chociaż mam nadzieję, że tak nie będzie) to Lemmy po raz kolejny udowodnił niedowiarkom, że pomimo siedemdziesiątki na karku nadal może skopać im tyłek!

9.85/10

Paulina Łyszko

Komentarze