Delain wracają z nowym studyjnym
krążkiem – album Moonbathers ukazał
się 26 sierpnia nakładem wytwórni Napalm Records. Zapraszam do przeczytania
recenzji tego wydawnictwa.
Zespół Delain po dwóch latach od wydania longplaya The Human Contradiction wydał
nowy krążek (w międzyczasie ukazała się EP-ka Lunar Prelude, która
miała być przedsmakiem pełnoprawnego wydawnictwa). Z niecierpliwością
wyczekiwałam premiery Moonbathers – czy zawiodłam się
nowym albumem Holendrów?
Krążek
otwiera Hands Of Gold, który w swoich początkowych partiach przypomina
skrzyżowanie utworu ze ścieżki dźwiękowej z filmu Piraci z Karaibów z
twórczością zespołu Nightwish. Po
niespełna minucie – kiedy do głosu dochodzi wokalistka Charlotte Wessels kawałek brzmi już mniej filmowo. W tym świetnym
utworze słyszymy także charakterystyczny głos znanej z zespołu Arch Eneny Alissy White-Gluz, która w
tym roku bierze udział w wielu projektach (możemy usłyszeć ją między innymi na
najnowszym krążku Tarji Turunen
zatytułowanym The Shadow Self w utworze Deamons In You). Mix dwóch tak
różnych głosów sprawia „słodko-gorzkie” wrażenie, ale dla mnie idealnie pasuje
do tej piosenki.
The
Glory And The Scum rozpoczyna się
świetnym gitarowym riffem. Cały utwór utrzymany jest w podniosłym,
orkiestrowym… delainowskim stylu. Kawałek
zdecydowanie wyróżnia się spośród jedenastu kompozycji zawartych na Moonbathers.
Poza otwierającym piosenkę riffem na największą uwagę zasługuje solo gitarowe
zarejestrowane w końcowej fazie numeru. Do utworu powstało oficjalne lyric
video, które możecie zobaczyć poniżej.
Suckerpunch
ma bardziej popowy charakter w
początkowych sekundach utworu (ze względu na interesujące partie klawiszy) –
później piosenka przeistacza się w orkiestrowy majstersztyk, który także
wyróżnia się na tle reszty kawałków z najnowszego wydawnictwa Delain.
Po
przebojowym i energicznym Suckerpunch przychodzi czas, aby nieco
zwolnić w kolejnym utworze - Hurricane to piękny, nastrojowy
numer z delikatnym, spokojniejszym wokalem. Piosenka pokazuje, że Delain świetnie sprawdza się zarówno w
energicznych numerach, jak i pełnych zadumy balladach. Hurricane idealnie
sprawdzi się podczas koncertów i mam nadzieję, że zostanie on wykonany podczas
październikowych występów zespołu w Polsce (20 października formacja zagra w krakowskim klubie Kwadrat, a dzień później w warszawskiej
Progresji. Więcej informacji
znajdziecie TUTAJ).
Chrysalis
– The Last Breath to piękny,
spokojny utwór, w którym główny prym wiodą partie klawiszy, smyczków i
delikatny głos Charlotte idealnie
wpasowujący się w kompozycję. Ten pełen emocji utwór eksponuje całe spektrum
wokalnych umiejętności Wessels – od
delikatnego śpiewu, aż po mocny głos (prawie krzyk) w kulminacyjnym momencie
piosenki. Fire With Fire powraca do energicznych tonów – utwór rozpoczyna
się mocnymi, melodyjnymi partiami gitar. Piosenka ma najbardziej wpadający w
ucho tekst i melodię, przez co nie mogę się od niej uwolnić! Na szczęście nie
jest to jeden z tych momentów, kiedy nie możecie pozbyć się z głowy kawałka,
który kompletnie się wam nie podoba. Fire With Fire zachwyca zarówno
śpiewem Charlotte, jak i ścieżkami
instrumentów. Ten mocny, energiczny numer będzie świetnie wypadał podczas
występów na żywo.
Pendulum
rozpoczyna się od mocnych riffów
i skandującego słowa „faster, faster” growlu, by następnie nieco zwolnić. Taka
kombinacja mocnych riffów, pojawiającego się w refrenach growlu i „anielskiego”
głosu Wessels sprawia, że ten
najcięższy na albumie kawałek niezmiernie mi się podoba i zachęca do machania
głową. Danse Macabre ma nieco orientalny wydźwięk ze względu na
śpiewane przez Wessels wstawki,
przez co numer najbardziej odróżnia się od pozostałych kompozycji zespołu
zarejestrowanych na tym albumie, nie jest jednak pozbawiony charakterystycznego
stylu grupy.
Nagrywanie
na albumie cudzego repertuaru zawsze jest ryzykowne, ponieważ swoim wykonaniem
można zrazić wiele osób. Delain podjęli
ryzyko… Kolejnym kawałkiem na Moonbathers jest numer z repertuaru
zespołu Queen. Zarejestrowany na
albumie The Miracle utwór Scandal w wykonaniu Delain nie odbiega zbytnio aranżacyjnie
od oryginału i nie razi interpretacją (czy też nadinterpretacją) piosenki. Scandal
w kobiecym wykonaniu brzmi po prostu świetnie. „Nagrywanie coveru Queen to ryzykowny interes, ale utwór Scandal idealnie pasuje do Delai;, ma
właściwy klimat. Z błogosławieństwem Briana Maya byliśmy w stanie stworzyć
naszą własną zaskakującą wersję” – mówi założyciel zespołu, Martijn Westerholt.
Turn
The Lights Out tak samo, jak Suckerpunch
pochodzi z wydanej na początku tego roku EP-ki zatytułowanej Lunar
Prelude – przedsmaku Moonbathers. Utwór jest delikatny, z
dużą dozą instrumentów smyczkowych i ma niezmiernie chwytliwy refren,
zapadający w pamięć (pozostający w niej na bardzo, bardzo długo!). Wydawnictwo
zamyka The Monarch – krótki, prawie wyłącznie instrumentalny utwór,
który zniewala partiami fortepianu i instrumentów smyczkowych.
Z
niecierpliwością oczekiwałam następnego studyjnego krążka Delain od momentu, kiedy tylko pojawiły się pierwsze prasowe
zapowiedzi i nie zawiodłam się. Moonbathers to świetny, spójny
album, który praktycznie nie ma słabych punktów – od momentu pierwszego
przesłuchania delektowałam się niniejszym wydawnictwem, dlatego otrzymuje ode
mnie pełną dziesiątkę!
Ocena:
10/10
Paulina
Łyszko
Komentarze
Prześlij komentarz