Rekoma „Circle Of Hate” [Recenzja]


12 sierpnia na rynku wydawniczym nakładem wytwórni Inverse Records ukaże się płyta Circle Of Hate fińskiego zespołu Rekoma. Będzie to pierwsze wydawnictwo grupy.

Rekoma powstała w 2012 roku w Oulu i Pyhajoki w Finlandii. Formację tworzy pięciu muzyków: Antti Maunula (gitara basowa), Juha Ilola (perkusja), Arttu Korpela (gitara), Jani Redkin (wokal) oraz Samuli Maunula (gitara prowadząca). Krótkie – zawierające zaledwie cztery utwory – wydawnictwo zatytułowane Circle Of Hate jest pierwszym w dotychczasowej karierze formacji i poprzedza ukazanie się pełnego albumu. EP-ka ukaże się na rynku 12 sierpnia nakładem wytwórni Inverse Records. Teaser wydawnictwa możecie zobaczyć poniżej.





Minialbum otwiera tytułowy utwór Cirlcle Of Hate – który rozpoczyna się serią ostrych gitarowych riffów, do których dołącza tak samo mocna, trochę thrashowa perkusja. Problem pojawia się, kiedy do głosu dochodzi wokalista. Zarejestrowana ścieżka wokalu zostaje przykryta przez ścieżki instrumentów przez, co głos Janiego Redkina jest słabo słyszalny. Na pewno wpłynęło by to na korzyść utworu, gdyby ścieżka wokalu była lepiej słyszalna. W dodatku odnoszę wrażenie, że w okolicach refrenu w głosie lidera pojawiają się nieczystości, a utwór jest dla niego męczący. Cirlcle Of Hate to mocny, okraszony wpadającymi w pamięć riffami i świetną, rozbudowaną solówką utwór - jednak wokal mógłby być bardziej wyeksponowany. Miejmy nadzieję, że na pełnoprawnym debiutanckim krążku ten mankament zostanie naprawiony.





Lambs Of Sacrifice rozpoczyna się niepozornie – od krótkiego, przesterowanego intro – by po chwili zniewolić mocnym i energicznym graniem. Wokal nie jest aż tak „schowany”, przytłoczony przez ścieżki instrumentów, jak w poprzednim utworze. Joni Redkin pokazuje całe spektrum swoich wokalnych umiejętności – od delikatniejszego (lecz nie pozbawionego pazurów śpiewu) po growl (w nielicznych, acz istotnych dla całości momentach). W wykonaniu kawałka w przeciwieństwie do poprzedniej kompozycji – Cirlcle Of Hate – nie słyszę nieczystości w śpiewie wokalisty. Ze względu na swój power i ciężkość Lambs Of Sacrifice jest moim ulubionym numerem z tego krótkiego wydawnictwa. Miejmy nadzieję, że na długogrającym krążku zespołu będzie więcej tak dopracowanych i pełnych energii kompozycji.

Przedostatnim numerem na tej niespełna czteroutworowej EP-ce jest kawałek zatytułowany Trial. Piosenkę otwiera mocna partia perkusji. W tym utworze styl śpiewania wokalisty jest nieco inny – mamy tutaj więcej pazura w postaci growlu, który tylko w nielicznych momentach doprawiony jest melodyjnym, „naturalnym” głosem Joniego Redkina. Ścieżka wokalu także tutaj nie jest przykryta poprzez ścieżki instrumentów. Może nagranie kawałka Cirlcle Of Hate to po prostu wypadek przy pracy? Coś poszło nie tak w studio podczas nagrywania wokali? W utworze wykorzystano świetne partie gitar – włącznie z oszałamiającą solówką gitarową w „klasycznym stylu”. Mam nadzieję, że na pełnoprawnym, debiutanckim krążku znajdą się właśnie takie, pełne pazura kompozycje.

Debiutancką EP-kę zespołu Rekoma zamyka utwór Down The Drain. Po przesłuchaniu trzech poprzednich kawałków utwór może zaskoczyć! Kawałek pokazuje tę nieco bardziej subtelną stronę formacji – w piosence obecne są delikatne klawisze, a gitary są bardziej stonowane. Dopiero ten utwór pokazuje piękną barwę głosu Redkina (w przeważających w utworze subtelnych momentach). Piosenka nie jest pozbawiona mocy, która objawia się refrenem śpiewanym growlem oraz solówką. Całość zaskakująco do siebie pasuje. Down The Drain sprawia, że zastanawiam się czym jeszcze zaskoczy Rekoma na swoim długogrającym albumie.

Kiedy po raz pierwszy włączyłam ten minialbum i słuchałam pierwszego utworu zastanawiałam się: „Dlaczego głos wokalisty jest tak bardzo przyćmiony przez inne instrumenty”. Na szczęście okazało się, że pozostałe trzy utwory nie sprawiają takiego wrażenia. Być może w studio coś poszło nie tak… Ta krótka EP-ka rozbudziła moją ciekawość – z niecierpliwością będę oczekiwać na pierwszy longplay zespołu Rekoma.

Ocena: 8/10

Paulina Łyszko
  

Komentarze