KULT zagrał koncert w Krakowie [Relacja]


Pomarańczowa Trasa to swoista tradycja zespołu Kult. Także tym razem w rozpisce trasy musiał znaleźć się Kraków – formacja po raz kolejny wystąpiła w Teatrze Łaźnia Nowa.

Jako support przed gwiazdą wieczoru wystąpił nieznany mi dotąd zespół – Do Góry Nogami. Ta pochodząca z Olkusza formacja została założona około 2013 roku, a rok później wyklarował się dzisiejszy skład grupy: Maciej Fert (wokal, gitara basowa), Jacek Graca (gitara, wokal) i Jacek Kurzawa (perkusja i wokal). Jednak pomysł na założenie punkrockowego zespołu pojawił się dużo wcześniej: „Jak to się zaczęło.......O założeniu zespołu punkrockowego myślałem już od 2007 roku, początkowo miały to być covery polskich zespołów grających tę muzykę jeszcze za komuny. Impulsem do wprowadzenia myśli w czyn był rozpad zespołu w którym grałem do tej pory.... .był rok 2013, jesień. Wiosną 2014 ustalił się dzisiejszy skład zespołu” – możemy przeczytać na fanpage’u grupy. Do Góry Nogami ma na swoim koncie debiutanckie wydawnictwo zatytułowane po prostu DGN.

Zespół na scenie krakowskiego Teatru Łaźnia Nowa zaprezentował krótki – niespełna półgodzinny set – i tylko tyle wystarczyło, żeby zjednać sobie wciąż niezbyt liczne grono fanów zespołu Kult. Była wzajemna interakcja – były brawa i nieśmiałe próby śpiewania razem z zespołem, które muzycy docenili dziękując widowni. Energia emanująca ze sceny podczas występu Do Góry Nogami idealnie wpasowała się w klimat kultowych koncertów i rozgrzała publikę przed występem gwiazdy wieczoru.










Kult wyszedł na scenę punktualnie o godzinie 19.45 (miał na niej grać około 2 i pół godziny) i od razu wzbudził entuzjastyczną reakcję zgromadzonej (już znacznie, znacznie liczniejszej) publiczności. Formacja niedawno wydała swój najnowszy, studyjny album zatytułowany przewrotnie Wstyd, ale to nie materiał z nowego krążka przeważał podczas krakowskiego koncertu, a dobrze wszystkim fanom Kultu znane utwory takie jak: wzbudzająca pierwszą „falę euforii” Wódka, nieśmiertelny Baranek, Lewe Lewe Loff, Kurwy Wędrowniczki, Czarne Słońca, podczas których w górę powędrowały fanclubowe flagi; Dziewczyna Bez Zęba Na Przedzie, Hej Czy Nie Wiecie, czy Polska oraz coś na co szczególnie czekałam – cover utworu Iggy’ego PopaThe Passenger – który w wykonaniu Kazika i S-ki wypada świetnie.

Muszę przyznać, że akustyka obiektu w porównaniu z zeszłorocznym obiektem, w którym w ramach Trasy Pomarańczowej wystąpił Kult, czyli Hali Wisły była dużo lepsza, przez co odbiór piosenek był jeszcze lepszy. Wspomniana już wcześniej niedawna premiera nowego studyjnego albumu także miała swoje konsekwencje w koncertowej setliście – zespół na scenie zaprezentował nowy singiel – Madryt  - tytułowy numer i To Nie Jest Kraj Dla Starych Ludzi.

Publiczność energicznie reagowała na niemal każdy zagrany przez grupę utwór Występ Kultu trwał ponad dwie i pół godziny i chyba nie było takiego momentu, który nie byłby przepełniony energią zarówno grupy grającej na scenie, jak i fanów dających z siebie wszystko. Mam nadzieję, że ta kultowa tradycja jesiennej Trasy Pomarańczowej nadal będzie kontynuowana i za rok zespół także zagra w Krakowie.












Paulina Łyszko

Komentarze