Nowy studyjny album zespołu The Answer
zatytułowany Solas ukazał się 28
października nakładem wytwórni Napalm Records. Jak wypadł kolejny krążek
Irlandczyków?
„Czego nie wypełni światłość, to zabije
ciemność” – to cytat pochodzący z
tytułowego kawałka nowego wydawnictwa The
Answer, który jednocześnie jest myślą przewodnią całego krążka.
Osobiste
doświadczenia lidera formacji – Cormaca Neesona
– pośrednio zainspirowały album Solas. Trzy miesiące przed czasem
urodzony syn muzyka walczył o życie spędzając pierwsze cztery miesiące życia w
szpitalu i między innymi przechodząc operację na otwartym sercu. Nesson razem z żoną spędzali więc dużo
czasu pomiędzy szpitalnymi urządzeniami. Ten czas był dla Cormaca i jego rodziny niezwykle trudny. „Spoglądam na ten czas w moim życiu jako na ciemność, o której
istnieniu nie miałem pojęcia. Czułem się jakby całe światło na świecie zostało
zgaszone i miało nigdy więcej nie powrócić. Wyszedłem z tego doświadczenia jako
inny człowiek” – mówi Cormac Neeson.
„Wszystkich nas doprowadziło to do rozdzielenia
naszych dróg na jakiś czas i kiedy dzieje się to po każdej naszej trasie, tym
razem miało inny ton. Były głosy wewnątrz nas podszeptujące ‘czy jeszcze kiedyś
razem ze sobą zagramy?”’ – wspomina gitarzysta zespołu, Paul Mahon. „Świat już nigdy miał nie wyglądać tak samo” – kontynuuje Neeson. „Ale przynajmniej mogłem zacząć myśleć o rzeczach, o których nie
myślałem od jakiegoś czasu. Solas pojawił
się dla mnie w odpowiednim momencie, ponieważ mocno poczułem, że mam wiele do
powiedzenia i zrzucenia z mojej klatki piersiowej” – mówi muzyk.
Kolejne
wydawnictwo istniejącego dekadę zespołu potrzebowało powiewu świeżości i
innego, nowego brzmienia. Na wydanym pod koniec października krążku formacja
zwraca się w stronę irlandzkiej kultury (jeśli jednak martwicie się, że
usłyszycie tu typową irlandzką muzykę ludową, to nie macie się czego obawiać). Solas
w języku gaelickim oznacza „światło”, ale ma także konotacje łacińskie
(łac. sol oznacza słońce). „Chciałem umieścić na nim podróż, którą
odbywałem przez kilka ostatnich lat. Skończyłem w ciemnym, ciemnym miejscu na
jakiś czas, poza czymkolwiek, czego doświadczyłem wcześniej. Solas jest odzwierciedleniem tej
podróży – walka pomiędzy światłem i ciemnością z natury ma w sobie coś
celtyckiego. Wszyscy chcieliśmy zrobić płytę, która była by nieco innym
komunikatem od tego, co zrobiliśmy do tej pory. Czuliśmy, że pierwszym
miejscem, od którego powinniśmy zacząć była nasza „irlandzkość”, nasza irlandzka
kultura zarówno muzycznie, kulturalnie, jak i politycznie – ten wielki, dziwny
tygiel Północnej Irlandii” – przybliża Neeson.
Wydawnictwo
otwiera tytułowy utwór, który bardziej przypomina zaskakujące intro, niż „pełnoprawny” kawałek. A może
lepiej określić go mianem wstępu lub zapowiedzi reszty albumu? Mroczny,
gitarowy, numer z hipnotycznymi, czerpiącymi z irlandzkiego folkloru chórami,
który uosabia cały krążek – walkę jasności z ciemnością. Beautiful World kontynuuje
motyw z poprzedniego kawałka jednocześnie łącząc w sobie rocka prosto z lat 70.
z dodatkiem intrygujących wokali.
Battle
Cry to jedna z lepszych
kompozycji na płycie. Utwór rozpoczyna się spokojnym gitarowym riffem i
melodyjnym wokalem, by w miarę rozwoju piosenki przemienić się w utrzymany w
średnim tempie i pozytywnym duchu kawałek. Battle Cry naprawdę odzwierciedla
pozytywny wydźwięk tytułu wydawnictwa. Najlepsze jest jednak dopiero przed
nami! Untrue Colour to mój ulubiony utwór z płyty. Ten melodyjny,
energetyczny, ale jednocześnie delikatny numer po prostu wgryza się w głowę,
nie przeszkadzają nawet syntezatory, które zostały użyte (w nieprzesadnej
ilości). Początek kolejnego utworu – In This Land – przypomina mi inną
kompozycję – Sleeping Dogs Zakka Wylde’a. Piosenka ewoluuje w utwór łączący
w sobie klasyczne irlandzkie aranżacje, kojący wokal i wysmakowaną gitarową
solówkę. Thief Of Light zachwyca chóralnymi harmoniami i działającym na
wyobraźnię tekstem.
Being
Begotten zarzuca irlandzkie
wpływy na rzecz bardziej „amerykańskiego” brzmienia (klasycznego rocka z
wpływami country). Left Me Standing przywraca gitarową energię i bardziej
„współczesne” dźwięki. Demon Driven Man to moja kolejna
ulubiona kompozycja z tej płyty! Tylko posłuchajcie tej melodii, gitar i
wokali, dodajmy do tego chwytliwy refren i mamy świetny numer. Real
Life Dreamers zaskakuje kobiecym wokalem – gościnnie w duecie z Neesonem zaśpiewała Fiona O’Kane. Wydawnictwo zamyka Tunnel
– melodyjny, akustyczny utwór, którego refleksyjny tekst na długo
zapada w pamięć.
Trudna
sytuacja rodzinna lidera zespołu, która doprowadziła go na skraj „ciemności”
przekłuła te doświadczenia i uczucia w album, w którym po prostu słychać
wyzwolenie – katharsis – pomagające
oczyścić zniewalające „klatkę piersiową” złe emocje. Ten trudny do
zaszufladkowania album zdecydowanie otwiera nowy etap w karierze The Answer. Warto dać mu szansę.
Ocena:
9/10
Paulina
Łyszko
Komentarze
Prześlij komentarz