24 marca br. ukazał się nowy album zespołu The Kelly
Family. Grupa powróciła po dwunastu latach z wydawnictwem We Got Love zawierającym największe przeboje wzbogacone o kilka
nowych kawałków.
Wydaje
mi się, że czekałam na ten dzień od
wieków… Mało tego, bałam się, że może nigdy nie nadejść. The Kelly Family powrócili po 12 latach
(co prawda w nieco okrojonym składzie). Naprawdę nie spodziewałam się, że po
tak długim okresie czasu Kelly będą
dosłownie wszędzie. Znowu czuję się, jakbym miała kilka lat (tak, nie będę
ukrywać – słucham ich od piątego roku życia). Cóż, Nergal nagrał płytę idącą w stronę bluesa i country, a ja „zdradzam”
metal z Kelly Family od lat.
Wydawnictwo
zatytułowane We Got Love ukazało się w piątek w trzech wersjach –
podstawowej, która zawiera czternaście utworów, wersji deluxe (wzbogaconej o pięć numerów) i fan edition. Płyta w naszym kraju została wydana nakładem wytwórni Universal Music Poland.
We
Got Love nie zawiera zbyt wiele
premierowego materiału, ale nie o to muzykom chodziło. Zapewne najpierw chcieli
przypomnieć swoje największe hity, a być może później wydać album z zupełnie
nowymi utworami. Przyznam się szczerze, że czekając na to wydawnictwo nie
spodziewałam się, że ta płyta wzbudzi we mnie aż takie emocje, ale wiedziałam
także, że nie przejdę obok niej obojętnie.
Odgrzewane kotlety… No i co z tego? W trakcie pierwszego przesłuchania
płyty autentycznie miałam ciarki na plecach. Znowu mamy 1996 rok. To się
dopiero nazywa powrót do przeszłości! Album rozpoczyna utwór Nanana
– pierwotnie wydany na płycie Almost Heaven. Muzycy w tym kawałku
nie pokusili się o rewolucyjne zmiany – tak samo, jak na wydawnictwie z 1996
roku głównym wokalistą jest Jimmy Kelly,
a aranżacja została zaledwie lekko odświeżona – jest minimalnie bardziej
dynamiczna. W Fell In Love With An Alien czekają na Was już nieco większe
zmiany – przede wszystkim w pierwotnej wersji zwrotki były wykonywane przez Paddy’ego Kelly, który obecnie z
powodzeniem kontynuuje karierę solową. Kiedy kilka tygodni przed premierą We
Got Love w Internecie pojawił się spis utworów, które miały znaleźć się
na wydawnictwie zastanawiałam się, jak na wersję z nowym „głównym wokalem”
zareagują fani. Ja nie odczuwam braku Paddy’ego.
W
nowej odsłonie mega hitu An Angel (wydanego w 1994 roku na
albumie Over The Hump) główne partie razem ze swoją córką Emmą
zaśpiewał Angelo Kelly. Jestem
przekonana, że ta wersja nie każdemu fanowi przypadnie do gustu – głównym
powodem będzie zapewne brak głosu Paddy’ego
Kelly oraz jeszcze nie do końca wypracowany wokal Emmy. Mnie urzekła przede
wszystkim „niewinnością w głosie” dziewczynki. Stand By Me – cover
napisanego w 1961 roku przez Bena E. Kinga, Jerry’ego Leibera i Mike’a Stollera
numeru zaskoczy fanów przede wszystkim gościnnym udziałem Barby Kelly, która ze względów zdrowotnych opuściła The Kelly Family wiele lat temu,
jeszcze przed zawieszeniem działalności zespołu. Cudownie było znowu usłyszeć jej
wokal. Piosenka zawiera w sobie zarówno banjo, jak i rozbudowane partie
skrzypiec i brzmi tak, jak gdyby za aranżację odpowiadał głównie Jimmy Kelly. Jeśli jesteście fanami
jego solowej twórczości, to ten numer powinien przypaść Wam do gustu.
Na
wydawnictwie zawierającym największe przeboje TKF nie mogło zabraknąć utworu Firts Time, który w nieznacznie
zmienionej aranżacji (numer sprawia wrażenie jeszcze bardziej subtelnego) znowu
eksponuje anielski głos Patricii Kelly. Skoczne Good Neigbor przypomina o
folkowych korzeniach Kellych, a premierowe Brothers And Sisters zachwyca przede
wszystkim emocjonalnym tekstem, w którym Kelly
Family między wierszami opowiada o problemach w zespole, jednocześnie
obiecując w refrenie: „Together we’re
strong, we can make it again (…)”.
Energetyczne
Why
Why Why, które w latach 90. było jednym z najmocniejszych numerów
zespołu zyskało jeszcze więcej pazura. I Can’t Help Myself zachwyca
subtelnymi zmianami (zwłaszcza intro piosenki). Imagine (nie, nie jest to
cover Johna Lennona), czyli jeden z
flagowych utworów Johna Kelly jednocześnie
nasuwa mi dwa skojarzenia – z muzyką country i (za sprawą wokalu Johna)
twórczość The Beatles. Kawałek Come Back To Me nadal wywołuje
ciarki. Keep On Singing od razu kojarzy mi się z solowymi poczynaniami Angelo Kelly. Najlepszy numer na płycie!
Tytułowe
We
Got Love to stosunkowo nowy numer, który pierwotnie ukazał się na
krążku Viva La Street zespołu Jimmy
Kelly & The Street Orchestra. Ten energiczny utwór z pewnością zrobi
furorę podczas przyszłorocznej trasy grupy. Album zamyka „największy wyciskacz
łez”, jaki Kelly Family kiedykolwiek
nagrało, czyli Who’ll Come With Me – utwór wzbogacono o nagranie głosów ś.p
Daniela J. Kelly (ojca muzyków i założyciela zespołu) oraz samych artystów
pochodzące z pierwszej wersji numeru. Stare spotkało się z nowym…
Album
We
Got Love ma na celu przypomnieć największe przeboje zespołu, ale kto
wie, czy przyszłość nie przyniesie pełnoprawnego longplaya z premierowym materiałem?! Fanów zespołu czeka teraz
przyszłoroczna trasa koncertowa, która na razie obejmuje tylko niemieckie
miasta. Miejmy jednak nadzieję, że The
Kelly Family ponownie zagrają w Polsce.
Ocena: 9/10
Aktualizacja: dzisiaj w godzinach popołudniowych ogłoszono, że The Kelly Family zagra trzy koncerty w Polsce w kwietniu 2018 roku (Gdańsk, Łódź i Kraków). Więcej szczegółów wkrótce.
The info you provided in the blog that was really unique I love it!!!youtube mate
OdpowiedzUsuńThank You.
OdpowiedzUsuń