Avatarium „Hurricanes And Halos” [Recenzja]


26 maja nakładem wytwórni Nuclear Blast Records ukazała się nowa płyta formacji Avatarium. Jak wypada krążek?


Zespół Avatarium powstał w 2012 roku z inicjatywy Marcusa Jidella (SOEN) i Leifa Edlinga (Candlemass i The Doomsday Kingdom). Formacja ma na swoim koncie trzy wydawnictwa – najnowsze, wydane nakładem wytwórni Nuclear Blast – ukazało się 26 maja. Krążek Hurricanes And Halos zawiera osiem premierowych numerów i zabiera nas w krainę, w której stare spotyka się z nowym, a głos Jeannie-Anne Smith doprawiony bluesowymi naleciałościami razem z „chropowatymi” gitarami tworzy całkiem niezły krążek. Ale po kolei…

Wydawnictwo otwiera singlowy Into The Fire/Into The Storm – energiczny numer, w którym główną rolę naprzemiennie odgrywają szybkie gitarowe riffy i głos Smith. Warto zwrócić  w nim także uwagę na oldschoolowe klawisze. Jest to jeden z najbardziej wyróżniających się numerów na Hurricanes And Halos. Ale czy najlepszy? Cóż, na pewno jeden z najbardziej barwnych! The Starless Sleep również mieliśmy okazję usłyszeć jeszcze przed premierą wydawnictwa. Piosenka pokazuje subtelniejsze „oblicze głosu” Jeannie-Anne, a surowe gitary sprawiają, że nie jesteśmy w stanie pozbyć się jej z głowy. Jest to jeden z moich ulubionych  numerów z płyty. Intrygujący kowbojsko-etniczny riff zapowiada Road To Jerusalem – kolejny świetny utwór, który nie tylko będzie kluczowym momentem każdego koncertu grupy (formacja zapowiedziała już europejskie tournee, ale w rozkładzie trasy nie ma koncertu w Polsce), ale być może idealnie nada się także na kolejny singiel grupy.







Medusa Child zaskakuje wokalem – śpiew Smith w refrenie „stapia się” z dodatkowym, dziecięcym głosem wywołując w słuchaczu albo uwielbienie, albo nienawiść. Nie ma miejsca na pośrednie uczucia… The Sky At The Bottom Of The Sea na tle poprzedników jest przeciętnym utworem, ale warto zwrócić w nim uwagę na utrzymane w oldschoolowym stylu gitarowe solo. When Breath Turns To Air zdecydowanie zwalnia tempo! Ta piękna, delikatna ballada utrzymana w duchu rock’n’rolla lat 60. i 70. idealnie eksponuje piękno głosu Smith w najbardziej organicznej postaci. Jeden z moich zdecydowanych faworytów z Hurricanes And Halos! Początek utworu A Kiss (From The End Of The World zwiedzie Was swoim akustycznym riffem – piosenka nie jest jednak kolejną balladą, a mocnym (nie mylić z szybkim) kawałkiem, który „zmusza” do machania głową. Absolutnie hipnotyczny! Wydawnictwo zamyka tytułowy numer, który z kolei zniewala partiami instrumentów smyczkowych.


Zespół Avatarium wykonał kawał dobrej roboty podczas tworzenia płyty Hurricanes And Halos dając fanom spójne, dopracowane wydawnictwo, które przenosi zespół na kolejny poziom.


Ocena 9/10


Komentarze