[Wywiad] Avatarium: „Wkładamy wiele krwi i potu w każdy z naszych utworów”

(C) Linda Akerberg
Z okazji ukazania się nowego studyjnego wydawnictwa zespołu Avatarium wokalistka formacji – Jennie Ann Smith – zgodziła się porozmawiać o Hurricanes And Halos.


Paulina Łyszko: Wasz nowy album – Hurricanes And Halos – ukazał się 26 maja nakładem wytwórni Nuclear Blast Records. Jak to jest wydać trzecią płytę? Jesteś podekscytowana? Może byłaś zdenerwowana reakcją fanów?

Jennie Ann Smith: Oczywiście jest to niesamowite i jesteśmy bardzo uprzywilejowani możliwością wydania trzeciego albumu w tak krótkim czasie! Teraz nie jesteśmy już zdenerwowani. Otrzymaliśmy zdumiewające recenzje od prasy i wsparcie od naszych fanów, jestem z tego powodu bardzo podekscytowana!

PŁ: Jak opisałabyś brzmienie tego albumu komuś, kto jeszcze nie słyszał Hurricanes And Halos? Czy nowy klawiszowiec – Rikkard Nilsson – wniósł coś nowego do muzyki Avatarium? Powiew „świeżej krwi”?

JAS: Z całą pewnością tak! Jest jednym z najlepszych szwedzkich klawiszowców oraz bardzo doświadczonym organistą i pianistą – a pomijając techniczny punkt widzenia – ma także bardzo emocjonalny sposób występowania. Gra bardzo dynamicznie i jest bardzo wrażliwy na swoje otoczenie. Dodaje świetne akcenty do swojego bardziej organicznego, prostego brzmienia, które próbowaliśmy osiągnąć na nowym albumie, który tym razem ma bardziej rockowo-vintage’ową postać.





PŁ: Łatwiej było stworzyć/nagrać album na trzecią płytę, niż na debiutancki krążek? Czy może jest to trudne za każdym razem?


JAS: Za każdym razem wymaga to dużo pracy i oddania, nie ważne, czy jest to twój pierwszy, czy dziesiąty album. Wkładamy wiele krwi i potu w każdą z naszych piosenek i myślę, że jest to bardzo ważne. Nie chcemy w kółko pisać tego samego albumu. Chcemy ewoluować i pisać muzykę, którą sami chcielibyśmy usłyszeć.


PŁ: Hurricanes And Halos ma całkiem intrygującą okładkę i tytuł? Możesz opowiedzieć o ich znaczeniu?

JAS: Tytuł jest połączony z ostatnim numerem na płycie. Jest to instrumentalny kawałek i może jest to odrobinę dziwne, że na tytułowy kawałek wybraliśmy instrumentalny utwór. Jestem bardzo szczęśliwa, że tym razem mamy kolorową okładkę. To także pokazuje, że mamy więcej różnorodności, ciepła i „kolorów” na tej płycie.

PŁ: Jak zaczęła się Twoja „muzyczna przygoda”? W jakim wieku dowiedziałaś się, że chcesz zostać muzykiem?

 JAS: Oh, nadal nie wiem kim jestem (śmiech). Nigdy nie biorę nic za pewnik i wiem, że musisz ciężko pracować, by osiągnąć swoje cele. Zawsze wiedziałam, że chcę być jakoś w muzyce – albo raczej MUSIEĆ być w muzyce. Ale czasami także jestem zaskoczona, że mam szansę teraz grać w Avatarium i pracować z tak świetnymi muzykami.

PŁ: Jeśli już mowa o przeszłości… Jak zaczęło się Avatarium? Od zawsze wiedziałaś, że będzie to „coś więcej”, niż tylko kolejny projekt?

JAS: Nie, nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Myślę, że żadne z nas nie wiedziało. To nie był zespół od początku, po prostu mieliśmy kilka piosenek i pomyśleliśmy, że damy im szansę. Mieliśmy dużo szczęścia otrzymując różne propozycje od kilku wytwórni płytowych i zdecydowaliśmy się podpisać kontrakt z Nuclear Blast i współpraca była świetna. Ostatecznie myślę, że żadne z nas nie spodziewało się, że Avatarium poradzi sobie tak dobrze i mamy tyle szczęścia będąc tutaj, wydając nasz trzeci album i ogłaszając naszą nową trasę w roli headlinera. Dla mnie czasami jest to nie do uwierzenia!

PŁ: Co przyniesie przyszłość dla Avatarium? Już teraz planujecie trasę, mam nadzieję, że będzie zawierać koncert w Polsce.

JAS: Mamy zaplanowaną trasę na wrzesień i bardzo chcielibyśmy zagrać koncert w Polsce, ale nie możemy tego dokonać tym razem. Proszę porozmawiaj ze swoimi przyjaciółmi, a kiedy zgromadzimy jeszcze kilku fanów w Polsce, oczywiście zagramy koncerty dla ciebie. To byłoby wspaniałe.

PŁ: Dziękuję za wywiad i mam nadzieję – do zobaczenia gdzieś podczas tournee.

JAS: Bardzo dziękuję, Paulino. My także mamy nadzieję zobaczyć cię wkrótce!




Komentarze