(C) Paulo Mendes
Fernando Ribeiro – frontman zespołu Moonspell - założył firmę Alma Mater
Books & Records specjalizującą się w wydawaniu zarówno płyt, jak i książek
– w tym poezji samego Fernando. Udało nam się porozmawiać co nieco o planach
wydawniczych i kierunku rozwoju firmy.
Paulina Łyszko: Jesteś bardzo zajętym mężczyzną. Nie tylko sprawujesz
rolę frontmana zespołu Moonspell, ale także założyłeś Alma Mater Brooks &
Records. Co zainspirowało Cię do stworzenia firmy?
Fernando Ribeiro: Każdy mówi, że jestem zajętym człowiekiem i w rzeczy samej jestem, ale myślę,
że nie ma innego sposobu na zarabianie na życie, niż być zajętym. To nasze
przekleństwo, czy krzyż do niesienia - można tak powiedzieć. Wierzę także, że
moje umiejętności zarządzania czasem i poświęcenie nadrabia resztę. Myślę, że
tym, co zainspirowało mnie najbardziej było to, że nigdy tak naprawdę nie
porzuciłem handlowego ducha lat 90., kiedy wszystko się dla mnie zaczęło. Poza
tym chciałem być zaangażowanym w reedycje starego repertuaru Moonspell – zrobić
go tak wyjątkowym, jak jest dla fanów i kolekcjonerów. Wreszcie – chciałem
wnieść coś w portugalską scenę metalową. Wiele zespołów tutaj jest złych i
sfrustrowanych, czasami kierują swoją złość przeciwko Moonspell. Poza tym, co
jest trochę poza moim zasięgiem, nie chciałem zaczynać od negatywnego wejścia
[na rynek – przyp.PŁ] – nigdy – ale badałem, co jest nie tak, skontaktowałem
się z niektórymi zespołami, aby zrobić to dobrze i przynieść portugalskie
talenty poza Moonspellem na międzynarodową scenę muzyczną. To są cele wytwórni:
wydawać portugalskie zespoły i wypuścić kilka wspaniałych edycji naszej własnej
kapeli.
PŁ: Kiedy zdecydowałeś o założeniu firmy?
FR: Nie
zdecydowałem. To po prostu wydarzyło się, kiedy Century Media chciało zrobić
edycję specjalną „Irreligious” z okazji 20. rocznicy wydania płyty i poprosiła
mnie o pomoc. Pomyślałem, że może to być także okazja do rozszerzenia naszej
pracy i pola jako zespołu i szczególnie dla mnie; Alma Mater narodziła się z
małych rozważań, wykorzystania nadarzającej się okazji i przyzwolenia, by
pomysł rozwijał się z niezłymi redakcyjnymi wyborami, z projektowaniem silnych
osobowości i mądrością wydawniczą. Zawsze dużo uczyłem się biznesu, żeby
chronić i dać Moonspellowi dobre kontrakty oraz dobrze wyeksponować grupę.
Lubię pracę w wytwórni – jest bardzo kreatywna, spotykasz wielu ludzi, psujesz
wiele mitów – jest wspaniale.
PŁ: Jesteś bardziej ukierunkowany na promowanie nowych, nieznanych talentów,
czy na wydawanie edycji specjalnych, studyjnych rarytasów bardziej znanych
grup, jak w przypadku Tiamat, czy Paradise Lost?
FR: Zdrowa
równowaga jest tym, czego naprawdę szukamy, to wszystko. Ponieważ wytwórnia
jest powiązana z Moonspell, może to jest właśnie rdzeń, wokół którego kręcą się
pomysły. Poza tym Alma Mater zaczęła zaspokajać kolekcjonerskie potrzeby fanów
Moonspell. Moonspell to więcej, niż to, co robimy. Może to być odniesienie do
naszych zespołów, spojrzenie na to, co osiągnęliśmy w Portugalii, ale na
przykład wydanie Clouds, czy demówek Paradise Lost na winylu, to także sposób
na poinformowanie ludzi skąd pochodzimy i jakie płyty oraz zespoły nas
zainspirowały. Ma to z pewnością konotacje w europejskiej kulturze metalowej.
PŁ: Alma Mater wkrótce wyda „kilka” wydawnictw. Na które z nich osobiście
najbardziej czekasz?
FR: Czekam na
wszystkie płyty, które wydamy. Alma Mater nie będzie miała wielu zespołów, z
którymi chcemy pracować – kilka, ale najlepszych – w najbardziej intensywny
sposób, w jaki możemy. Nadal nie mam katalogu do pokazania, ale mam nadzieję,
że oba – Okkultist i Desire – dostarczą świetne albumy, ponieważ jesteśmy w
stałym kontakcie, żeby pomóc im w realizacji celów. Także w przypadku innych
zespołów w najbliższej przyszłości. Okkultist przygotowuje się do wydania
swojego pierwszego w życiu albumu, więc myślę, że będzie to specjalne
wydawnictwo dla wszystkich.
PŁ: Jeśli już mowa o Okkultist. Czy możesz nam zdradzić co nieco na temat
nadchodzącego albumu? Na jakim etapie jest produkcja płyty?
FR: Podpisałem kontrakt z Okkultist,
ponieważ widziałem w nich surowy potencjał. To prawda, że Beatriz – wokalistka
– ma niesamowity gust i wyobraźnię, ale ich muzyka musiała być wystarczająco
silna, żeby mnie przekonać, ponieważ nadal wierzę, że jeśli pójdziesz naprzód i
wydasz album musisz być w stosunkach opiekuńczych z najlepszymi
[nieprzetłumaczalna fraza Fernando: you have to be au pair with the best”,
przyp. PŁ], zwłaszcza jeśli mieszkasz w Portugalii. Poprosiłem więc Pedro
Paixão z Moonspell, żeby wyszlifował diament w preprodukcji i wierzę, że będzie
to najlepszy deathmetyalowy album, jaki kiedykolwiek ukazał się w Portugalii.
Wchodzą do tego samego studio, w którym nagrywaliśmy kawałki do „1755”, więc
mamy wysokie oczekiwania, jako że „zespołowa mieszanka” jest teraz znacznie
lepsza, niż na początku i grupa bardzo dojrzała w ciągu kilku tygodni, w taki
sposób, w jaki powinna.
PŁ: Jako wielka entuzjastka literatury naprawdę cieszę się, że Alma Mater
jest nie tylko wytwórnią płytową, ale także firmą wydającą poezje. Zdradzisz
nam coś na temat nadchodzących książkowych wydawnictw, czy to na razie ściśle
tajne?
FR: Nie, nie tak znowu tajne. Pierwszym
wydawnictwem, jak wiesz, była moja własna antologia. To było kluczowym momentem
i motywacją dla stworzenia działu książkowego w Alma Mater. Sukces tej
publikacji za sprawą fanów pozwolił mi ponownie zainwestować w wytwórnię.
Pierwszą książką, którą chciałem wydać było portugalskie tłumaczenie „In
Stillen Nachten” – drugiej świetnej książki Tilla Lindemanna. Byłem w kontakcie
z agencją i wszystko poszło świetnie, naprawdę prosto i Alma Mater wyda książkę
Tilla po portugalsku około października. W międzyczasie opublikowaliśmy
wspaniałą książkę wokalisty świetnego zespołu – Bizarra Locomotiva - oraz
niezwykłego poety. Będziemy wydawać nie tylko książki napisane przez muzyków,
ale mamy także inne plany, które włączają współczesność i klasykę – zawsze
uduchowioną i zgodną z tym, co uważam za odpowiednie do edycji i inwestowania.
Posiadamy także prawa do naszej własnej biografii wspólnie z autorem i będziemy
się starać o przetłumaczenie jej. Hiszpańskie i angielskie przekłady są już w
toku działania, ale będziemy mieć do czynienia także z polskim i rosyjskim.
Każdy kraj, w którym są fani Moonspell, ma dostać naszą historię opatrzoną
dodatkowym rozdziałem związanym z tym właśnie krajem.
PŁ: Alma Mater, o czym już wspominaliśmy, niedawno wydała antologię
Twojej poezji przetłumaczoną na język angielski. Czy trudno było przetłumaczyć
Twoją poezję na inny język?
FR: Muszę przyznać, że kiedy
podchodziłem do tej pracy wiele razy się poddawałem, aż do dnia, w którym
odkryłem, że naprawdę muszę przerobić wiele rzeczy na język angielski –
wyłączyłem więc presję i od tego momentu zachowując oryginalne cechy mogłem być
również kreatywny w niektórych partiach, które na pewno mogły by zaginąć przy
procesie tłumaczenia. Zrobiłem z tego poetycką korzyść. Książkę czyta się
bardzo dobrze, więc cieszę się, że poszedłem w tym kierunku i zrobiłem to sam.
PŁ: Co inspiruje Cię, kiedy tworzysz poezję?
FR: Wszystko i
nic szczerze mówiąc. Wydaje mi się, że poezja jest po to, by kłaść słowa i
uciekać od nich. To zarówno rozładowywanie, albo wołanie o pomoc i uwagę; nie
ma prawdziwego środkowego obszaru i myślę, że to jest naprawdę ludzkie,
ponieważ nie jesteśmy tak bardzo zainspirowani, jak myślimy, że jesteśmy –
bycie zdesperowanym jest źródłem każdej twórczej koncepcji i praktyki. Reszta
jest burżuazyjna starając się być zabawną, prawdziwa lub duchowa z gównianą
sztuką i wspaniałymi umiejętnościami w mediach społecznościowych.
PŁ: Alma Mater będzie się bardziej koncentrować na tłumaczeniach na język
angielski, czy większość książek będzie wydawana jednak po portugalsku?
FR: Tak naprawdę to zależy od
projektu. Chcemy eksportować naszą biografię tak bardzo, jak tylko to możliwe
ze wszystkich dobrych względów. To świetna książka i świetna czytelnicza pozycja,
jeśli jesteś wielbicielem zespołu, albo po prostu chcesz poznać historię
portugalskiego zespołu rockowo-metalowego, który przemierzał Europę w wanach.
Naszym celem jest także udostępnienie rzeczy w języku portugalskim, jak książka
Tilla, więc sądzę, że będziemy musieli wybierać w celu odsłonięcia więcej
kultury alternatywnej w Portugalii oraz także pokazać portugalskich autorów,
muzyków i zespoły.
PŁ: Dziękuję za wywiad. Trzymam
kciuki za Alma Mater i do zobaczenia gdzieś w drodze z Moonspell.
FR: Dziękuję za wsparcie i do
zobaczenia w Polsce! Muito obrigado! Under the spell!!!
--------
Zobaczcie nadchodzące wydawnictwa Alma Mater Books & Records:
|
Komentarze
Prześlij komentarz