Warkings „Revenge” [RECENZJA PŁYTY]


31 lipca 2020 roku, nakładem wytwórni Napalm Records ukazało się nowe, studyjne wydawnictwo formacji Warkings, zatytułowane Revenge. Zapraszamy do przeczytania recenzji krążka.


Nowy album formacji Warkings – opatrzona barwną okładką płyta Revenge – zawiera dziesięć premierowych utworów. Wydawnictwo otwiera kawałek zatytułowany Freedom -  rozpoczynający się od dźwięków bębnów, do których szybko dołącza porywający, eteryczny flet i mocne, „galopujące bez opamiętania” gitary. Ten numer jest jednym z najlepszych na wydawnictwie – majestatyczny, energetyczny, z prostym i chwytliwym refrenem. Warto zwrócić także uwagę na solo gitarowe.

Maximus także otwierają wojenne werble. Piosenka ma fantastyczne linie melodyczne oraz groove i jestem pewna, że porwie niejedną osobę, podczas koncertu Warkings. Cóż, kiedy już do nich wrócimy… To kawał solidnego, powermetalowego grania. Jest to zdecydowanie jeden z moich ulubionych numerów z płyty, choć wybór – przyznaję – nie należy do łatwych. Ostre jak brzytwa partie gitar otwierają utwór Warriors, który ma najbardziej singlowy charakter, ze względu na melodyjny, wpadający w ucho refren. W połączeniu z ciężkimi riffami wypada znakomicie.



Fight In The Shade otwiera intrygujący, gitarowy riff z etnicznym, nieco egipskim motywem, korespondującym z tekstem utworu. Linie melodyczne i porywający refren sprawiają, że numer nie tylko jest jednym z najciekawszych na płycie, ale także prawdziwym koncertowym hymnem. W piosence Odin’s Sons gościnnie wystąpiła Queen Of The Damned - czyli Melissa Bonny z formacji Ad Infinitum - której wokal dodaje utworowi pikanterii. Zobaczcie teledysk, który powstał na potrzeby promocji wydawnictwa:




Banners High to najspokojniejszy kawałek na płycie. Jednak niech was nie zmyli, ta lekka, gitarowa ballada z czystymi wokalami, ponieważ wcale nie jest pozbawiona pazura. Mirror, Mirror nie odbiega od pozostałych kompozycji. Warto zwrócić uwagę na chóralne partie w numerze oraz riff przewodni, nawiązujący, według mnie, do Lotu Trzmiela. Kawałek Azrael to mój absolutnie ulubiony numer z płyty Revenge. Utwór ma intrygującą rytmikę i porywający groove, wymieszany z ciekawymi partiami wokalnymi, wszystko okraszone delikatnym popowym sznytem, złączonym z ciężkimi riffami i bębnami. Battle Of Marathon będzie przyzwoitym „tłumowym rozgrzewczem”, ze swoimi galopującymi gitarami. Wydawnictwo zamyka piosenka Warking.

Spójny, dopracowany, energiczny, porywający, z ciekawymi tekstami, opowiadającymi wyjątkowe historie – tak w skrócie można określić wydawnictwo Revenge. Zespół Warkings dał swoim fanom porządny kawałek power metalu, który z pewnością sprawdzi się podczas występów formacji. Przyznam szczerze, że album bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, ponieważ sceptycznie pochodzę do wszelkich zespołów, które silą się na wykorzystywanie historycznego motywu w swojej twórczości. Często te wydawnictwa pozbawione są po prostu polotu, próbując powtórzyć sukces pewnej szwedzkiej formacji. W przypadku Warkings jest jednak inaczej, a wydawnictwo Revenge broni się swoją zawartością.

Ocena: 9/10

Komentarze