Lunatic Soul „Through Shaded Woods” [RECENZJA PŁYTY]

 

13 listopada 2020 roku ukazał się nowy album projektu Lunatic Soul, zatytułowany Through Shaded Woods. Zapraszamy do przeczytania recenzji wydawnictwa.

 

Lunatic Soul, czyli side project Mariusza Dudy – lidera zespołu Riverside – wydał nowe, studyjne wydawnictwo. Album Through Shaded Woods, który ukazał się 13 listopada br., jest siódmym krążkiem projektu. Na płycie znajduje się sześć utworów, a ich średnia długość przekracza oczekiwania radiowego odbiorcy – melomani mogą za to, nacieszyć ucho numerami, co najmniej czterominutowymi. Najdłuższy z nich trwa prawie dziesięć minut! Ale po kolei...

Zawartości albumu towarzyszy eklektyczna, baśniowa okładka i oprawa graficzna krążka. Płytę otwiera utwór Navvie, który wprowadza nas w wyjątkowy nastrój. Przenosimy się do świata słowiańskiej mitologii i folku, z elementami baśniowymi, a także wplatającymi się w piosenkę motywami wyjętymi wprost ze Średniowiecza. W numerze mamy mnogość intrygujących muzycznych motywów, instrumentów i konwencji, które wbrew pozorom idealnie do siebie pasują, tworząc niepowtarzalny nastrój.

Muzyk nie boi się eksperymentować, przekraczać konwencjonalnych i gatunkowych granic, dając nam twórczość, która pozwala na popuszczenie wodzy wyobraźni i zatopienie się w niej. Artysta tak opisuje o czym traktuje numer: „Pisane po polsku „Navie”, a po angielsku „Nav” to inaczej słowiańskie zaświaty, również określenie dusz zmarłych. Jest mi więc bardzo miło powitać wszystkich w moich muzycznych zaświatach. Najnowszy album Lunatic Soul, Through Shaded Woods, mówi o wydostaniu się z nich, o przejściu na drugą stronę, o drugiej szansie, o powrocie do życia”.

Trwający ponad osiem minut The Passage jest nieco mroczniejszy od swojego poprzednika. Numer dopieszcza uszy słuchacza, zróżnicowaniem gitarowych partii, wielością instrumentów i świetnym, klimatycznym wokalem. Całość tworzy ciekawy miks mrocznego, transowego folku. Jest to jeden z najlepszych numerów na płycie, choć wybór jest trudny, a poziom całego wydawnictwa spójny i wysoki.

Tytułowy Through Shaded Woods wprowadza nieco więcej elektronicznych elementów, które świetnie łączą się z intrygującymi partiami fletu, smyczków, czy gitar (żeby wymienić tylko kilka z instrumentów, które możemy usłyszeć w numerze) oraz folkowo-średniowiecznymi motywami. Wszystko to tworzy fantastyczny, muzyczny tygiel. Utwór wieńczy dźwięk kroków i szeleszczących, leśnych liści.

Oblivion charakteryzuje się świetnymi partiami bębnów oraz ciekawym wokalem - zwłaszcza w początkowych partiach utworu. Summoning Dance i wieńczący album The Fountain, to nieco spokojniejsze kompozycje, które nie odbiegają jednak od swoich poprzedników, a spinają klamrą całość tego konceptualnego wydawnictwa. Numer The Fountain to akustyczne, gitarowo-fortepianowe cudeńko. Posłuchajcie sami:

Mariusz Duda na płycie Through Shaded Woods, wprowadza nas w wyjątkowy nastój. Razem z muzykiem wyruszamy w wyjątkową, muzyczną podróż, do mrocznych zakątków, koszmarów i trudnych życiowych momentów, zaklętych w muzyce stworzonej na potrzeby niniejszej płyty. Artysta przekracza muzyczne konwenanse, bawi się środkami wyrazu, którymi w tym wypadku są mnogość użytych instrumentów oraz zróżnicowany, ciekawy wokal. Muzyk nie boi się bawić swoją twórczością oraz przekraczać granice i to słychać. W efekcie otrzymujemy wydawnictwo dopracowane, intrygujące, pobudzające wyobraźnię, które przyprawia niemal o doświadczenie katharsis.

Ocena: 10/10

Paulina Łyszko

Komentarze